Zachciało mi się wątróbki. I niewiele myśląc pognałam do mięsnego.
(robiłam wg przepisu z Kotlet.tv)
Może i wątróbka pięknie nie wygląda, ale jak cudownie smakuje dobrze przysmażona! Mniam!
Oddzielamy żyłki i inne ble flaczkowate pozostałości (zatrudniamy do tego mężczyznę)
Zanurzamy wątróbkę w mleku i w mące. Smażymy na małym ogniu.
Usmażona wygląda tak:
A na talerzu tak:
Wiem, że powinna być z cebulką, ale o niestety cebula się skończyła, a do sklepu iść nie miałam chęci. Zjedliśmy więc wątróbkę ot tak, jako chrupiącą przekąskę. A! I solimy tuż przed podaniem.
Pyyyyycha!