Ciekawe czy w smaku wersja Magdy Gessler różni się bardzo od wersji mojej mamy.
Sprawdzimy.
Pochodzenie przepisu
Książka Smaczna Polska, s.58
Składniki
ZUPA
- marchew – 3
- seler – 1/2 małego selera
- pietruszka – 2
- cebula -1
- masło – 2 łyżki
- woda – 1,5l wody
- liść laurowy – 1
- ziele angielskie – 5 ziarenek
- sól – szczypta
- śmietana kremówka – 0,5 szklanki
- mąka – łyżka
- sok z kiszonych ogórków/ocet jabłkowy – 0,5 szklanki (nie miałam, nie dałam)
- cukier – szczypta
KLOPSIKI
- mięso mielone wieprzowe – 25dag
- jajko – 1
- majeranek – duże sypnięcie
- kremówka – 3 łyżki
- bułka tarta – do klopsów 3 łyżki
- sól i pieprz – „hojnie”
- mąka – do posypania klopsików, do obtoczenia
PODAWAĆ Z:
- ziemniaki – 4 ugotowane
Krok po kroku w mojej kuchni
Obrać i pokroić w słupki/zetrzeć na tarce:
- marchew – 3,
- seler – 1/2 małego selera,
- pietruszka – 2.
Cebulę pokroić w kostkę i podsmażyć na dwóch łyżkach masła. Wrzucić a patelnię pokrojone warzywa. Zalać 1,5l wody. Dodać liść laurowy (u mnie 3 nie 1) i ziele angielskie. Posolić szczyptę. Trzymać na ogniu aż warzywa będą miękkie (u mnie ok. 10-15 minut).
KLOPSIKI
- mięso mielone wieprzowe – 25dag
- jajko – 1
- majeranek – duże sypnięcie
- kremówka – 3 łyżki
- bułka tarta – do klopsów 3 łyżki
Wyrabiamy wszystko razem. Następnie:
- sól i pieprz – „hojnie”
Jeżeli masa mięsna klei się do rąk, należy dosypać bułki tartej.
Z mięsa robimy małe kulki (wielkość orzecha włoskiego) i obtaczamy w mące.
Warzywa są już miękkie.
Wkładamy klopsiki do zupy klopsikowej. Gotujemy 2-3 minuty (ja dłużej, do 10).
Można tu już skończyć, nie zabielać, ale jak ktoś chce, to w kubku mieszamy 3 łyżki kremówki i łyżkę mąki do czasu aż nie będzie grudek. Dolewamy zupy (średnia to zupa, dla mnie jakaś potrawa klopsikowa), mieszamy calość i wlewamy na patelnię. Gotujemy całość 5 minut. Doprawiamy cukrem i solą.
I jak?
Podałam jak radziła pani Magda z ugotowanymi ziemniakami. Nie jest to petarda jedzeniowa, ale poprawny/bardzo dobry obiad. Jak widzicie nie zabielałam za mocno zupy, nie robiłam też jej w garnku, ale na patelni, bo tak mi było wygodniej. Zjedliśmy, smakowało. W ramach ciekawostki dla czytających, dodam, że jest to przepis tradycyjny z kuchni kujawskiej.